6 lutego 2013

~ Po każdej burzy wychodzi słońce ~

Zawirowania, wahania nastroju, towarzyszący im niepokój i lęk przed utratą czegoś, bądź kogoś zajmującego szczególne miejsce w naszej hierarchii wartości. Brak wiary w to, że następny dzień przyniesie nowe, świeże podejście, dodatkową siłę na pokonywanie co rusz to nowych przeszkód, czy pułapek stawianych nam przez los.
Wtedy zazwyczaj zaczynasz wątpić w sens starań, dostrzegasz swą bezsilność, niemoc poprawy sytuacji, w której się znalazłeś. Zastanawiasz się co robisz nie tak, zadręczasz tysiącem myśli, gdzie każda z nich kieruje Cię na przeciwne tory.
Podobno z problemem najlepiej się przespać, lecz jak spać nie mogąc odgonić od siebie wciąż namnażających się kolejnych sposobów, które wbrew pozorom wcale nie pomagają Ci odnaleźć wyjścia z sytuacji?
Wydaje Ci się, że jesteś z tym zupełnie sam, że nikt chociażby nie próbuje Cię zrozumieć? W takich chwilach zdarza Ci się myśleć, że tylko Tobie mogło przytrafić się coś takiego, prawda? Jest jeden, bardzo prosty sposób na to, byś poprawił swe samopoczucie. Zwyczajnie otwórz szerzej oczy, rozejrzyj się wokół a dostrzeżesz kogoś, kto zawsze jest obok, blisko Ciebie, być może na wyciągnięcie ręki, nie raz całkowicie przez Ciebie niedoceniany. Uwierz- on faktycznie może Ci pomóc. Jedynie musisz chcieć przyjąć jego pomoc...
Co nie bardziej podnosi na duchu niż ktoś Tobie bliski, chcący być dla Ciebie podporą i wsparciem? Ktoś na kogo zawsze możesz liczyć, być pewnym, że wysłucha i pomoże wybrać odpowiednie rozwiązanie. Bądź nawet jeśli nie będzie w stanie udzielić Ci rady, posiedzi obok w milczeniu dając nadzieję na lepsze jutro? W końcu po każdej burzy wychodzi słońce... Wystarczy, że w to uwierzysz.


25 stycznia 2013

~Chwila na refleksje~


Już późno. Wyczerpujący dzień zdał z wolna zmieniać się w spokojną noc.
Lubię chwile takie, jak ta. Wszechogarniająca cisza, otulająca jak ciepły koc nie tylko ciało 
ale i mą duszę. Dająca możliwość wyciszenia, wsłuchania się i zrozumienia własnych myśli. Także tych głęboko skrytych, nieodkrywanych nieraz przed innymi ze względu na strach przed brakiem zrozumienia. 
Idealny moment na chwilę refleksji. 
Podsumowanie dzisiejszych zdarzeń, kolejnych sytuacji- ponowne wspominanie najlepszych 
z wybranych momentów, chęć zapomnienia tych gorszych. Analiza dnia jest jak mój własny film, a ja sama- będąc jego główną bohaterką, wydaje się być w tej chwili tak bardzo odległa od postaci przeze mnie wykreowanej zaledwie kilka godzin wcześniej. Dlaczego zachowałam się tak, a nie inaczej? Czy też- z jakiego powodu to ja zostałam potraktowana w sposób, na jaki kompletnie nie zasłużyłam? Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że poprzez słowo mogą kogoś zranić. Niekiedy nawet bardziej niż za pomocą czynów. Jednak, czy ich dręczą tego typu pytania? Może także zastanawiają się, co pokierowało ich reakcjami i żałują tego co zrobili, czy powiedzieli? Dlaczego więc my, jako ludzie nie jesteśmy w stanie zwyczajnie przeprosić dając ukojenie nie tylko innym ale przede wszystkim sobie? 
Natłok różnych myśli kumulujących się w mojej głowie sprawia, że nie mogę tak naprawdę skupić się dokładniej na choćby jednej z nich. Różne decyzje niosą za sobą określone konsekwencje a my- reżyserując swój film powinniśmy wziąć to pod uwagę...
Wina nigdy nie leży po jednej stronie. Dlaczego więc nie dopuszczasz do siebie możliwości, że to nie tylko ja zrobiłam coś nie tak? Zwyczajnie nie wszystko może być tak, jakbyśmy chcieli, aby było...